Przeszlismy na nogach caly Singapur, mozna to zrobic w ciagu jednego dnia :)
Miasto jest przepiekne, szerokie ulice, nowoczesne kilkudziesieciopietrowe budynki, piekne swiatynie roznych religii i wszedzie pelno zieleni.
Jesli ktos lubi "shopping" to Singapur jest idalnym miejscem. Orchard Road to kilkukilometrowa ulica wzdloz ktorj po obydwu stronach ciagna sie gigantyczne, nowoczesne centra handlowe w ktorych mozna kupic wszystko, od sznurowek po garnitur od Armaniego.
Nie jest juz tak tanio jak podobno kiedys bylo, ale i tak taniej niz u nas, zwlaszcza komputery. Kupilem nowy szeroki obiektyw, bedzie dodatkowy wymiar na zdjeciach.
Jest straszliwie duszno (to juz prawie rownik). Najlepiej siedziec w hotelu lub w "shopping centre" gdzie jest przyjemna klimatyzacja, ale ja mam chyba uczulenie bo ciagle kicham w klimatyzowanych pomieszczeniach.
Singapurczycy to kulturalni, pracowici i swietnie wyksztalceni ludzie czego nie mozna bylo niestety powiedziec o Hindusach :) Dobrze widac tutaj, jacy ludzie - tak wyglada kraj.
Na ulicach jest niesamowicie czysto, wrecz sterylnie. Wladze wymyslily swietny sposob. Za rzucenie papierka lub spluniecie na ulice kara 1000$, za palenie w miejscu publicznym 1000$. Co ciekawe sa tez kary za dokarmianie golebi, dlatego prawie juz ich nie ma... :)
Szkoda bedzie wyjezdzac ale jeszcze dluuuuga droga i duzo atrakcji przed nami, dzis w nocy ruszamy dalej.
pozdrowka
Sunday, March 26, 2006
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment