Znalazlem net-cafe z dzialajacym komputerem i monitorem ktory wyswietla prawdziwe kolory :)
Bedzie troche zdjec z ostatnich tygodni.
Podrozowanie z wlasnym laptopem ma swoje zalety.
Oczywiscie trzeba caly czas uwazac i nosic go ze soba
ale mozna zaoszczedzic duzo nerwow i czasu.
Przydalby sie maly, lekki 12 calowy komputerek :)
Oko wraca do normy, obraz jeszcze zamglony ale juz nie boli ;)
Jesli nic sie nie wydarzy, jutro jedziemy w gory do Darjeling.
Dlugo bede pamietal Varanasi. Obraz stosow na ktorych palone sa zwloki nad Gangesem, swietych Guru, zebrakow, kaleki i ta niezwykla atmosfere ktora tu panuje. Pomimo wielkiego tlumu ludzi, wszystko dzieje sie tutaj wolniej i spokojniej niz gdzie indziej. Moze to jest prawdziwe oblicze Indii? Zadne miejsce do tej pory nie zrobilo na mnie takiego wrazenia.
Chyba nie bez przyczyny miasto to nazywane jest swietym, cos wisi w powietrzu.
Trudno mi to wszystko opisac, moze zdjecia troche pokaza to co widac, ale niestety nie wszystko da sie sfotografowac.
Monday, March 13, 2006
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment