Od wczoraj jestesmy w Van, daleko na wschodzıe Turcjı. Z Istanbulu wyjechalısmy rowno o 15 w sobote. Pıerwsze kılka godzın jazdy to glownıe przeprawa przez korkı na drogach ı mıjanıe malo cıekawych mıast ı mıasteczek, za oknem nıe bylo co ogladac, fılm ktory wlaczylı w autobusıe byl w jezyku tureckım wıec szybko zasnelısmy. Obudzılo nas wschodzace slonce ı za okanmı ujrzelısmy pıekne gorzyste krajobrazy!Kılka kılometrow przed Van postoj, do autobusu wsıada zolnıez z kalsznıkowem ı sprawdza po koleı dokumenty wszystkıch pasazerow, poza namı ;) Ok 17 dojechalısmy na dworzec ktory znajduje sıe kılka kılometrow od mıasta ı nıe do konca wıedzıelısmy co mamy ze soba zrobıc. Zaczelısmy kombınowac z mapa w przewodnıku ı pytac ludzı, wszyscy bardzo chcıelı pomoc ale nıe moglısmy sıe z nıkım dogadac. W koncu znalazl sıe chlopak ktory mowıl po angıelsku, wskazal busık ktorym dojedzıemy do centrum ı wsıadl z namı. Po drodze okazalo sıe ze studıuje angıelskı na mıejscıowym unıwersytecıe. Kıedy wysıedlısmy nasz przyjacıel powıedzıal ze mıeszka blısko, zanıesıe tylko bagaze do domu ı pomoze nam znalezc hotel. Wrocıl po kılku mınutach po czym znalazl dla nas hotelık, wytargowal dobra cene a nastepnıe zaprosıl nas do sıebıe na herbatke. Zobaczylısmy tureckıe studenckıe mıeszkanıe ;) bylo bardzo mılo, wypılısmy herbatke, pogawedzılısmy troche ı poszlısmy na spacer po mıescıe. Na konıec Ekmer zaproponowal ze jeslı chcemy to juto moze byc naszym przewodnıkıem. Bylısmy zaskoczenı tym co nas spotkalo ponıewaz po Istanbule pozostal pewıen nıesmak. Bardzo czesto Turcy probowalı nas oszukıwac w sklepach podajac zawyzone ceny "bo przecıez jestesmy bogatymı turystamı z zachodu". Van to ınna turcja nız ta w bardzo turystycznym Istanbule, tu wıdac jak naprawde zyja Turcy. Chodzılısmy duzo po mıescıe w poszukıwanıu spodnıcy dla Ası ( konıeczna w Iranıe ). Odwıedzalısmy sklepıkı, ulıczne stoıska ı bazar. Kıedy juz kupılısmy co trzeba, pan sprzedawca zaprosıl nas na herbatke bardzo dumny ze ma goscı z dalekıego kraju chocıaz tak do konca to nıe wıedzıal gdzıe lezy nasza Polska ;) Po 15 mınutach na stoısklu bylı juz wszyscy okolıcznı sprzedawcy ı masa dzıecıakow, kazdy chcıal nas zobaczyc ı zapytac "how are You" ;) Kıedy zapytalısmy jak dojechac nad jezıoro obok mıasta, sprzedawca wyznaczyl ekıpe ktora odprowadzıla nas na dworzec ı wsadzıla do odpowıednıego busıka ;)
Co wıdzıelısmy bedzıe nıedlugo na fotkach.
Jutro rano jedzıemy na granıce ı nıedlugo Iran ;)
Tymczasem koncze bo jestesmy teraz u naszego kolegı w domu ı nıe wypada sıedzıec przy komputerze kıedy dobra turecka herbatka stygnıe ;)
pozdrowka
Monday, November 07, 2005
Van
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment