Ahoj !
Wczoraj w nocy dotarlismy do Port Blair. Rejsik byl super, full shanti.
Sztormu nie bylo a chorobe morska szybko i skutecznie wyleczylismy sobie znanymi sposobami ;)
Na dobry poczatek mielismy troche problemow. Okazalo sie, ze brakuje nam jakiejs pieczatki na wizie indyjskiej i nie chcieli nam wydac pozwolenia na pobyt na wyspach. Po dlugich negocjacjach wydali pozwolenie bez podpisu (?) i kazali przyjsc rano do Imigration Office "celem wyjasnienia sprawy". Potem okazalo sie ze na wyspach jest teraz festiwal i wszystki hotele sa full. Ostatecznie, grubo po polnocy, znalezlismy double room bez okna i probowalismy tam spac w cztery osoby.
Rano poslusznie stawilismy sie w Immigration Office aby zmierzyc sie z indyjska biurokracja. Szkola cierpliwosci...
Wszyscy uzednicy ogladali i porownywali nasze paszporty i wizy w kazdy mozliwy sposob. Grzecznie poinformowali, ze jesli tylko zechca, to moga nas odeslac do Polski w kazdej chwili. Caly ten cyrk trwal dobrze ponad godzine i ewidentnie chodzilo o lapowke.
Ostatecznie stwierdzono ze jednak mozemy zostac, podpisali permit i "enjoy stay at Andamans".
Port Blair to nic szczegolnego, takie sobie portowe miasto. Jest baaaardzo goraco, ponad 30. Prawdziwe przygody zaczna sie jutro, pierwsza w planie jest Havelock Island gdzie czekaja piekne plaze i rafa ;) Mamy permit do 7 lutego wiec odwiedzimy kilka wysp.
Andamany to bardzo ciekawe miejsce. Wyspy leza ponad 1000km na wschod od Indii ale obowiazujue tu czas indyjski co oznacza zmrok o 17.00 i swit o 4.00.
Caly archipelag Andamanow i Nikobarow to 572 tropikalne wyspy. Zyje tu kilka "ginacych" plemion. Rdzennych mieszkancow z plemienia Andamanese zostalo tylko 39 ! Turysci maja dostep tylko wybranych wysp i musza uzyskac pozwolenie.
Namierzylem moja zgube ;) Okazalo sie ze sostawilem dysk w sejfie na Goa. Cale szczescie znajomy zabral go ze soba, wiec odzyskam go po powrocie z wysp.
Tuesday, January 10, 2006
Port Blair - Andamany
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment