Wednesday, April 12, 2006

bkk

Jakos nam nie lezy ta Tajlandia, nigdzie nie mozemy zdazyc, ciagle sie gubimy albo trafiamy nie tam gdzie trzeba... Nie wiem, moze mamy pecha a moze poprostu to nie ten kraj o ktorym opowiadali nam takie wspaniale historie.
Bangkok jest wielki, zatloczony i troche dziala mi na nerwy ;)
W sumie to ciezko tu poznac jaki naprawde jest ten kraj i ludzie, moze trzeba jechac gdzie indziej ? To juz nie tym razem, nowe wizy juz w paszporcie i jutro spadamy do Laosu.
Mielsimy jechac juz dzis ale oczywiscie sie nie udalo.
Najpierw korek 1,5 godz, potem okazalo sie ze to nie ten autobus, ale nikt nie potrafil wytlumaczyc jakim jechac, moze dlatego ze my nie mowimy po tajsku a moze dlatego ze tajowie nie mowia po polsku ani angielsku ;)
Na koniec wbilismy sie w taxi i dojechalismy na dworzec aby dowiedziec sie ze nie ma juz biletow na dzis, na jutro ani tez na pojutrze.
Trudno, pojedziemy autobusem "turystycznym" dwa razy drozej.

Nie mam sily i pomyslu co napisac o Tajlandii. Moze tylko tyle, ze to dobry kraj dla turystow z grubym portfelem ktorzy szukaja imprezy, panienek albo ladnej plazy na ktora latwo dojechac, pewnie dlatego tak wielu tutaj angoli.
Jedno trzeba jednak przyznac, tutaj znakomicie wiedza jak przyciagnac i obslugiwac turystow. Dobre miejsce na wczasy.

Spotkalism znow francuska rodzinke z ktora jezdzilismy przez chwile razem w Iranie, swiat jest maly :)

Dzis obchodza tutaj tajski nowy rok, cale miasto sie bawi a zabawa polega na polewaniu sie woda, jak u nas w lany poniedzialek :)

Cos nie idzie mi robienie zdjec ostatnimi czasy, czyba aparat mam za ciezki i nie chce mi sie go wyciagac ;)




































tu jeszcze z Ko Phangam








kilka fotek wiecej tam gdzie zawsze

No comments: