Stolica Vietnamu.
Przelecielismy jak blyskawica z poludnia na polnoc.
Sajgon-Na Thrang-Hoi An-Hue-Hanoi.
Noce w autobusach, w dzien zwiedzanie na tyle na ile sily i brak snu pozwalaly.
Vietnamczycy usmiechnieci i pomocni.
Dzis na markecie widzielismy pieczone psy.
Czekamy na wize do Chin, jesli starczy kasy to spedzimy jeszcze kilka dni w Pekinie ;)
Jakos nie dociera do mnie ze powoli zbliza sie koniec.
Sunday, May 07, 2006
Hanoi
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment